Kanadyjskie media pozywają OpenAI – w tle ochrona praw autorskich

Kanadyjskie media wytoczyły ciężkie działa przeciwko OpenAI, twórcom popularnego narzędzia ChatGPT. Wspólny pozew, w którym uczestniczą m.in. CBC/Radio Canada, Toronto Star, Globe and Mail oraz Canadian Press, dotyczy naruszenia praw autorskich. Media zarzucają firmie, że ta wykorzystała ich materiały do treningu modelu językowego bez zgody i bez jakiejkolwiek rekompensaty finansowej. Wnioskodawcy domagają się odszkodowania, przekazania zysków wygenerowanych dzięki ich treściom oraz zakazu dalszego wykorzystywania ich artykułów.

Granica między czytaniem a gromadzeniem danych

Sprawa zyskała ogromny rozgłos, a jej wynik może zaważyć na przyszłości wykorzystania sztucznej inteligencji w przemyśle medialnym. To nie pierwszy raz, kiedy OpenAI zostaje oskarżone o łamanie praw autorskich. Podobne zarzuty postawił New York Times, który złożył pozew w grudniu 2023 roku.

OpenAI broni się, argumentując, że ich modele są trenowane na danych publicznie dostępnych. Ma to być zgodne z międzynarodowymi przepisami dotyczącymi praw autorskich. Firma utrzymuje, że tak samo jak człowiek ma prawo czytać publiczne treści, tak i maszyna może z nich korzystać w celu nauki.

Przedstawiciele mediów widzą to inaczej. Twierdzą, że algorytmy nie tylko „czytają”, ale gromadzą dane w sposób sprzeczny z zasadami korzystania z ich materiałów. Według nich proces ten wykracza poza granice uczciwego wykorzystania, nawet w krajach, gdzie przepisy na to pozwalają, takich jak Kanada.

W Kanadzie przepisy dotyczące „fair dealing” są bardziej restrykcyjne niż w USA, gdzie OpenAI wygrało już podobną sprawę przeciwko Raw Story. Wynik obecnego procesu pozostaje jednak niewiadomą. Eksperci, tacy jak Richard Lachman, wskazują, że argumentacja obu stron jest złożona i porusza fundamentalne kwestie dotyczące tego, jak definiujemy wykorzystywanie danych przez maszyny w kontekście praw autorskich.

Walka o przyszłość mediów i AI

Pozew kanadyjskich mediów to kolejny etap w globalnym konflikcie między wydawcami a gigantami technologicznymi rozwijającymi sztuczną inteligencję. W grę wchodzą nie tylko pieniądze, ale także granice etycznego korzystania z treści. Jeśli sąd przyzna rację mediom, może to wywołać efekt domina, zmieniając podejście do wykorzystania danych w projektach AI na całym świecie.

Źródło: 

https://reuters.com

Posted by
Łukasz Stachurski

Dziennikarz i copywriter specjalizujący się w tematyce e-commerce. Prywatnie miłośnik kina i nowych technologii. Szanuje ojczysty język, nie lubi przy tym zbędnych zapożyczeń.