Google rozszerzyło możliwości Search Analytics API, wprowadzając obsługę danych godzinowych. To istotna zmiana dla specjalistów SEO, analityków i deweloperów, którzy potrzebują szybkiego i precyzyjnego dostępu do danych o skuteczności witryn w wyszukiwarce. Nowość umożliwia znacznie dokładniejsze śledzenie trendów w czasie rzeczywistym, co przekłada się na sprawniejsze podejmowanie decyzji dotyczących treści i kampanii.
Dokładniejsze dane, lepsze decyzje
Do tej pory dane godzinowe były dostępne jedynie w interfejsie użytkownika Search Console, i to wyłącznie za ostatnie 24 godziny. Teraz, dzięki nowej funkcji API, można pobierać dane z podziałem na godziny z okresu nawet do 10 dni wstecz. To przełom w kontekście analizowania zachowań użytkowników na poziomie poszczególnych godzin w ciągu dnia oraz porównywania wyników np. z tego samego dnia tygodnia sprzed tygodnia.
Zmiana wychodzi naprzeciw oczekiwaniom środowiska marketingowego, które od dawna postulowało o większy dostęp do szczegółowych danych z krótkim opóźnieniem. Teraz możliwe będzie bieżące monitorowanie efektów wprowadzonych zmian w treściach, testów A/B czy reakcji na kampanie promocyjne.
Nowe parametry, większa elastyczność
Wprowadzenie danych godzinowych wymaga zastosowania dwóch nowych wartości w zapytaniu do API. Pierwsza z nich to ApiDimension o nazwie HOUR, która pozwala grupować wyniki według godzin. Druga to dataState o nazwie HOURLY_ALL, informująca, że dane mogą być częściowe, ale nadal wartościowe analitycznie.
Dzięki tym zmianom możliwe jest budowanie niestandardowych dashboardów i raportów, które pokazują aktywność użytkowników w konkretnych godzinach dnia. To szczególnie przydatne w branżach, gdzie timing publikacji ma ogromne znaczenie – od mediów po e-commerce.
Przykładowe dane pokazują, że różnice w liczbie kliknięć i wyświetleń mogą być znaczne nawet z godziny na godzinę. Informacje o CTR i średniej pozycji w danej godzinie mogą stanowić solidną podstawę do dalszych analiz i optymalizacji.
Nowa jakość monitoringu treści
Google podkreśla, że zależy mu na opinii użytkowników API i chętnie przyjmie sugestie dotyczące dalszego rozwoju narzędzia. Już teraz jednak udostępnione dane znacząco poprawiają jakość monitoringu treści. W praktyce oznacza to, że można szybciej zidentyfikować treści, które zyskują na popularności, lub te, które wymagają interwencji.
To kolejny krok w stronę pełniejszej automatyzacji analiz i szybszego reagowania na zmieniające się potrzeby użytkowników wyszukiwarki.
Źródło: